Kilka słów refleksji... – Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej


Kilka słów refleksji…

Z dnia na dzień media społecznościowe zalewa jeszcze większa fala agresji, przemocy, wulgaryzmów, wielu z nas staje się sędzią i wymierza wyrok na drugim człowieku. Krzyczymy, wzajemnie się obrażamy. Dochodzi między nami do ataków, przemocy i wandalizmu… Jesteśmy przerażeni tym, ile jest w nas nienawiści do drugiego człowieka… a  przecież za chwilę wszyscy będziemy życzyć sobie zdrowych, spokojnych, i  pełnych miłości świąt…  Co nam daje takie zachowanie? Warto by każdy zadał sobie pytanie: kim jestem? Czy jestem tym, który krzyczy… czy tym, który niesie pokój i dobro?  Agresja rodzi agresję, przemoc rodzi przemoc. Czy naprawdę zależy nam na tym by wypowiadać się w  taki sposób? Tych pytań jest wiele, tej złości, żalu i niemocy. Jednak pomimo dobrych intencji, przekraczamy wszelkie możliwe granice rozsądku, granice moralne, krzyczymy „TO JEST WOJNA!!!” – naprawdę?  Czy my ludzie XXIw.  mamy świadomość tego, co to jest wojna? Przykre jest to, że w  taki sposób chce się rozwiązywać sytuację, która dotyczy nas wszystkich.  Czasem trzeba być odpowiedzialnym za słowa, które się wypowiada, a wręcz krzyczy, za swoje zachowanie i postawy jakie się przyjmuje. Pamiętajmy, że za każdą przemocą stoi słabość, z którą sobie nie radzimy… 

Nam, jako wspólnocie młodzieżowej nie jest obojętna obecna sytuacja. Jesteśmy za życiem, każdym życiem i na każdym jego etapie, od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci. Nauka Kościoła jest niezmienna. A my młodzi ludzie się z nią utożsamiamy i bronimy tych najmniejszych, którzy sami siebie bronić nie mogą.  Wobec tego nie ma w nas zgody na tego typu zachowania!  

Pamiętajmy, że Bóg nas kocha i nie cieszy Go nasza tragedia. On daje nam wolny wybór,
ale jednocześnie wskazuje co jest dobre. Bóg nie jest nam przeciwny, jest z nami w każdym trudzie i daje łaskę, zwłaszcza 
tam gdzie wzmaga się cierpienie.  Niezależnie jak Go postrzegamy i co przeciwko Niemu zrobimy – czeka, czeka na to abyśmy dali się pokochać. 

Kobieta ma ten niezwykły dar, że pod swoim sercem nosi nowe życie – odrębne życie.  
Dziecko bezgranicznie ufa matce, jest ona jego oazą, schronieniem. 
Po narodzinach właściwe najbezpieczniej czuje się tylko przy mamie, ponieważ zna bicie serca mamy, czuje jej zapach, rozpoznaje sposób w jaki mama bierze je na ręce. Jedne mamy mogą dać piękne świadectwa jak przeżyły ten błogosławiony stan, są też mamy, dla których czas ciąży wcale nie utożsamia się z błogosławionym. Jest niezwykle trudny, pełen wątpliwości, bolesnych diagnoz i poczucia, że świat nam się posypał. Nie tak miało być,
ten pokoik był przygotowany na zdrowe i 
szczęśliwe dziecko, nie na chore… a czy chore dziecko nie może być szczęśliwe? To są sytuacje trudne i nikt z nas nie ma prawa oceniać kobiety, za jej wątpliwości,
bo kim my jesteśmy by ją oceniać? 
 

Warto pamiętać, że nie każda mama pochodzi ze szczęśliwej rodziny, w której wszyscy się kochają, może ona też nie czuła się kochana… i czasem zadaje sobie pytanie jak ma pokochać dziecko, skoro sama nie jest w stanie pokochać siebie …?  Matka zawsze będzie matką. Nawet gdyby usunęła dziecko, to nie wymaże tego, że była mamą. W jej organizmie zachodzą tak wielkie zmiany, że nic nie oszuka tego, że było w niej życie. Aborcja jest pozbawieniem dziecka życia!  

Jesteśmy tego świadomi, że jest potrzebna pomoc mamie, które urodziła dziecko, bez względu na to czy jest ono zdrowe czy chore. Każdej mamie ta pomoc się należy. Dlatego w tej całej sytuacji warto spojrzeć na swoje serce. Tylko i wyłącznie na swoje serce. Co ja mogę zrobić by było lepiej ?
Nie wojujmy, nie krzyczmy, bo czy ten krzyk i wulgaryzmy pomagają kobiecie, która nie wie co ma dalej zrobić? Bądźmy ludźmi dobrego wpływu. P
omagajmy! Żyjemy w takiej kulturze, że kiedy kogoś spotyka coś złego, trudnego, to ludzie go zostawiają, nie dlatego że nie lubią tej osoby, ale dlatego, że nie wiedzą co powiedzieć, jak zareagować. Dlaczego tak? Bo żyjemy w przekonaniu, że teraz my musimy zmieniać życie tej osoby, by było idealne i doskonałe, a my po ludzku tak nie potrafimy, a to wcale nie o to chodzi. Dlatego zajrzyjmy do naszego serca i zastanówmy się, czy to co teraz pokazuje jest prawdziwe, zgodne z moimi wartościami? 

  • Czy ja pomagam?  
  • Czy nie oceniam? 
  • Czy zauważam kobiety, rodziny, którym mogę pomóc? 
  • Czy wspieram stowarzyszenia i fundacje niosące pomoc? 
  • Czy modle się w intencji mam, rodzin i dzieci nienarodzonych ? 

Warto teraz zajrzeć na swoje podwórko, swoje okolice i zastanowić się czy znam miejsca w pobliżu, które udzielają pomocy samotnym matkom, dzieciom, rodzinom wychowującym chore dzieci ?
Czy jestem w ogóle świadomy, że w mojej miejscowości takie fundacje i stowarzyszenia działają.
Może potrzeba tam wolontariusza? Przykre jest to, że tak wiele krzyczymy, wyrażamy złości, a czasem nawet ni
e wiemy, że są miejsca, które to dobro już niosą.  

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej co roku prowadzi zbiórkę Pieluszka dla Maluszka. W tą akcję włączamy się już od 7 lat! W latach 2013-2019 – zebraliśmy ponad 170 tys. pieluch i pieluchomajtek o łącznej wartości ok. 150 tys. zł. Dary trafiły do Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci prowadzonego przez Siostry Serafitki w Poznaniu,  Domu Samotnej Matki w Kiekrzu oraz dzięki wsparciu Caritas do potrzebujących rodzin. Nie piszemy tego po to by się pochwalić, ale po to by pokazać, że działamy, nie jesteśmy bierni. MY POMAGAMY! Nie oceniamy i nie krytykujemy,
ale podejmujemy realne
, i konkretne działanie.  

Jest tyle miejsc, które codziennie niosą pomoc mamom, dzieciom, rodzinom, są z nimi i  przekazują MIŁOŚĆ. Owszem, wiele nam potrzeba by ulepszyć tą pomoc, by była bardziej dostępna, by faktycznie trafiała do potrzebujących, by mama nie bała się o to, że zabraknie pieniędzy na leczenie jej dziecka. Także wspierają kobiety, które podjęły decyzję, że urodzą dziecko. Potrzeba nam dużej zamiany by taka pomoc była przede wszystkim zauważalna. Ona jest, ale każdy z nas może przyczynić się do tego by była lepsza, silniejsza.   

Każdą zmianę warto zacząć przede wszystkim od siebie! Zobacz, oni pomagają może Ty też dołączysz?  

Łatwo jest być sędzią i krytykować, ale jak trudno samemu podjąć działanie… bądźmy ludźmi czynu
i dobrego przykładu. Jesteśmy za życiem i pomagamy! Szerz DOBRO! Takie zadanie dla każdego z nas. Znajdź fundację, stowarzyszenie i je po prostu wesprzyj finansowo. Zbliżają się święta, włącz się
w jakąś zbiórkę niosącą pomoc rodzinom. Pomyśl czy w Twoim otoczeniu nie ma czasem kobiety,
która np. została sama i potrzebuje pom
ocy, rozmowy. Wystarczy tak niewiele by było lepiej! Szerzmy miłość do drugiego człowieka! I dbajmy o kulturę rozmowy – szanuję i kocham! My jesteśmy GOTÓW! A Ty?